Mój wyścig z depresją

Okładka książki Mój wyścig z depresją Agnieszka Kobus-Zawojska, Mateusz Ligęza
Okładka książki Mój wyścig z depresją
Agnieszka Kobus-ZawojskaMateusz Ligęza Wydawnictwo: Novae Res biografia, autobiografia, pamiętnik
298 str. 4 godz. 58 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
298
Czas czytania
4 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383730394
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
14
1

Na półkach:

Z jednej strony ważna tematyka: depresja. Opisanie olbrzymich ataków paniki, problemów ze snem, strachu przed lekami (najważniejsza rzecz, jaką wszyscy psychiatrzy przekazują: nie czytać ulotek przy lekach). To jest ciekawe, to jest pomocne, to może otworzyć oczy (chociaż niesamowicie smutne, że taka młoda osoba aż tyle czekała z udaniem się po pomoc, jej organizm wręcz się zamknął, dopiero wtedy się zorientowała, że coś jest nie tak, z własnego doświadczenia wiem, że doświadczenie depresji, choć ciężkie, nie musi być aż tak niszczące fizycznie, trzeba się obserwować i od razu reagować). Iga Świątek pokazuje, że psycholog dla sportowca jest bardzo ważnym wsparciem, więc mam nadzieję, że to, co opisała Agnieszka, otworzy dyskusję związaną z potrzebą wsparcia psychicznego dla sportowców, którzy żyją w swojej bańce, są niesamowicie nastawieni na pracę, na sukces, na wygrywanie - trzeba mieć mocną psychikę, by wytrzymać taką presję.
Z drugiej strony 1/3 książki to niesamowity pojazd na trenera. Po kilkunastu stronach już wiemy, że trenerzy są nieprofesjonalni, źli etc. Czytanie tego po raz kolejny staje się... żenujące. Nie tak powinno wyglądać rozliczenie się medalistki olimpijskiej z trenerem. Oczywiste, że jego postawa pozostawia dużo do życzenia, ale wydaje mi się, że Agnieszka zrobiła z niego wroga nr 1 w swoim życiu i za dużo tych złych emocji. Inną rzeczą jest pojazd na koleżanki z kadry i wywoływanie ich z nazwiska (raczej promil czytelników wie, kim była ta piąta, ale nie, trzeba było ciągle jej nazwisko podkreślać - mimo wszystko można było to zostawić, nie ciągać jej z nazwiska po kolejnych stronach).
Za treści o depresji 7, za pranie brudów i dosyć żenującą treść 1, więc wychodzi ogólna ocena 4.

I tak na koniec: mamy wspaniałych medalistów w wioślarstwie, jeśli wiecie, że jest źle, to wejdźcie do struktur, ogarnijcie to, co tam się dzieje. Wiem, że to nie jest Wasza odpowiedzialność, ale kto, jak nie Wy?

Z jednej strony ważna tematyka: depresja. Opisanie olbrzymich ataków paniki, problemów ze snem, strachu przed lekami (najważniejsza rzecz, jaką wszyscy psychiatrzy przekazują: nie czytać ulotek przy lekach). To jest ciekawe, to jest pomocne, to może otworzyć oczy (chociaż niesamowicie smutne, że taka młoda osoba aż tyle czekała z udaniem się po pomoc, jej organizm wręcz się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
72
71

Na półkach:

Odważna, bezkompromisowa kobieta. Tak postrzegam p.Agnieszkę Kobus-Zawojską, wioślarkę, dwukrotną medalistkę olimpijską, po przeczytaniu niezwykłej książki.
Ile trzeba mieć w sobie siły, wbrew chorobie, która potrafi wywrócić całe życie do góry nogami, żeby powstały takie szczere wspomnienia - " Mój wyścig z depresją".
Momentami miałam wrażenie, podczas lektury, że słyszę krzyk. Rozdzierający, przenikliwy, niekończący się...Wołanie o pomoc kobiety-sportowca, która nie chce odpuścić, a depresja łapie jej życie i nie chce odpuścić.

" Depresja jest jak bumerang. Niby rzucisz nim daleko, ale potrafi wrócić w to samo miejsce"

W pogoni za wynikami, za zdobyciem kwalifikacji olimpijskich można zatracić siebie. Stać się maszyną do produkowania kolejnych rekordów. Jest to pułapka czyhająca na każdego w wyczynowym sporcie. Piszę o tym p.Agnieszka bez tzw." ściemy".
Wprost atakuje za wiele negatywnych decyzji swojego trenera Urbana. Odsłania przed nami bardzo intymne momenty; niektóre z nich bolą i uwierają psyche wioślarki do dziś.
Trzymam mocno kciuki za ciąg dalszy kariery, p. Agnieszki tym razem w mediach.
Mam nadzieję, że doświadczenie, które zdobyła na wioślarskich torach zaprowadzi ją w wiele fantastycznych, niepowtarzalnych przestrzeni. Podziwiam jej pracowitość, sumienność i nieustępliwość. Oby jej uśmiech, otwierał wiele zamkniętych drzwi.
Polecam tę książkę nie tylko tym, którzy kochają sport. Myślę, że jest to lektura także dla tych, którym bliskie są niepokoje związane z lękiem i problemy psychosomatyczne.
Warto przyjrzeć się walce tej niezwykłej kobiety z depresją; tym bardziej że zakończyła ją zwycięstwem.
" Objawy nie ustępowały, a mi było wstyd. Sprawy nie ułatwiał sport, w którym temat zdrowia psychicznego wciąż jest tabu. Dlatego też świadomie zdecydowałam się podzielić swoimi doświadczeniami, by nie pudrować problemów i udawać, że w życiu sportowca, który osiąga sukcesy w swej profesji, jest tylko kolorowo".

Pani Agnieszko, gratuluję! Dzięki tej książce nie tylko rozlicza się Pani sama z sobą, odsłania ciemną stronę sportu wyczynowego, który wyjaławia...
" Mój wyścig z depresją" to lektura - drogowskaz, dla wielu czytelników, którzy wstydzą się swojej choroby, którzy nie potrafią o niej mówić i nie wierzą w to, że mogą być wyleczeni.

Rekomenduję ten tytuł.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Moja ocena:

Odważna, bezkompromisowa kobieta. Tak postrzegam p.Agnieszkę Kobus-Zawojską, wioślarkę, dwukrotną medalistkę olimpijską, po przeczytaniu niezwykłej książki.
Ile trzeba mieć w sobie siły, wbrew chorobie, która potrafi wywrócić całe życie do góry nogami, żeby powstały takie szczere wspomnienia - " Mój wyścig z depresją".
Momentami miałam wrażenie, podczas lektury, że słyszę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6236
3483

Na półkach:

Obserwując ludzi odnoszących sukcesy nie widzimy całej otoczki mierzenia się ze słabościami, motywowania się, mobilizowania, pracy trenerów, terapeutów i współpracowników. Jest tylko osiągnięcie i pokazywanie jednostki jako postaci heroicznej. Zapominamy, że za sukcesem każdego człowieka stoi sztab osób organizujących codzienne życie, pomagających rozwiązać zwyczajne problemy. Kolejny przemilczany temat to kondycja psychiczna. Pokutuje przekonanie, że ludzie sukcesu są silni i nie muszą borykać się z negatywnymi emocjami. Choroby psychiczne? Zdecydowanie nie. A jeszcze jak dodamy do tego depresję z całym mnóstwem zabobonów i rad to zdecydowanie dominuje przekonanie, że to choroba osób leniwych. A co jeśli jest inaczej? Jeśli to przypadłość ludzi za bardzo obciążających swój organizm aktywnością fizyczną, intelektualną i psychiczną? Takie spojrzenie dostajemy w książce Agnieszki Kobus-Zawojskiej powstałej przy współpracy z Mateuszem Ligęzą „Mój wyścig z depresją”.
Dwukrotna medalistka olimpijska w rozmowie z dziennikarze opowiada o swojej chorobie. Odczarowuje depresję, pokazuje, że nie wystarczy więcej się ruszać i pracować, żeby jej uniknąć. Wręcz przeciwnie. Dostajemy obraz osoby nieradzącej sobie z presją. Pokazuje jak bardzo otoczenie wpływa na jej doświadczanie i postrzeganie świata, jakie emocje towarzyszą jej naciskowi oraz rywalizacji panującej w sporcie zawodowym. Stajemy się świadkami codzienności pełnej wyzwań. Sytuacji nie ułatwia otoczenie, czyli medialne podkręcanie strachu związanego z covidem. Pięknie pokazuje jak choroba kształtuje jej spojrzenie na otoczenie, jak zwyczajne rzeczy zaczynają ją przerastać, a współpracownicy i ich oczekiwania wydają się toksyczni. Autorzy pokazują tu ważny problem, który często jest pomijany: z osobą chorą choruje całe otoczenie. I nie ma znaczenia, czy w grę wchodzi złamana noga, zwichnięty bark czy przeciążona psychika. Za każdym razem angażowani są bliscy, współpracownicy, za każdym razem niedyspozycyjność zmienia życie całego otoczenia. Różnica między fizycznymi uszkodzeniami, a neurologicznymi polega na tym, że te pierwsze widać, a drugich nie i dlatego chorzy często wstydzą prosić o pomoc. Takie książki zdecydowanie pomogą zmienić podejście, normalizują leczenie chorób psychicznych.
„Mój wyścig z depresją” to lektura, po którą warto sięgnąć. Może poznawanie świata wioślarki pozwoli Wam zrozumieć, z jakim problemem także Wy się borykacie, a może odkryjecie jak osoby z depresją patrzą na codzienne wyzwania, podkręcanie śruby, nacisk na bycie najlepszym. Ta lektura jest ważna jeszcze z powodu uświadomienia, że wprowadzenie większej ilości ruchu nie ulecza z depresji powstającej nie z powodu braku produkcji hormonów szczęścia, ale złego funkcjonowania lub nieobecności białek przekazujących je do odpowiednich ośrodków. Samo zwiększenie produkcji hormonów nic nie zmienia. Czasami trzeba się wesprzeć leczeniem farmakologicznym, potraktować tę chorobę jak każdą zagrażającą życiu i dezorganizującą codzienność. Pokazuje nam też, że to nie trenerzy czy nauczyciele rozpoznają u nas symptomy. Poszukiwanie swojej niedyspozycji może być długie, a drogi zawiłe.

Obserwując ludzi odnoszących sukcesy nie widzimy całej otoczki mierzenia się ze słabościami, motywowania się, mobilizowania, pracy trenerów, terapeutów i współpracowników. Jest tylko osiągnięcie i pokazywanie jednostki jako postaci heroicznej. Zapominamy, że za sukcesem każdego człowieka stoi sztab osób organizujących codzienne życie, pomagających rozwiązać zwyczajne...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
871
853

Na półkach:

Sport zawsze kojarzy się z wysportowaną sylwetką, zdrowym stylem życia i w ogóle ze zdrowiem jako takim.
Do uprawiania jakiegokolwiek sportu, czy w ogóle do ruchu zachęcają i lekarze, i dietetycy i nauczyciele wychowania fizycznego. Ale i w tym środowisku nie brakuje przesady zarówno ze strony zawodnikow, mających parcie na osiągnięcie jak najwyższych wyników, ale także przez trenerów , którzy za wszelką cenę chcą wyników.
O swojej drodze w wioślarstwie w tej oto ksiażce opowiada była już zawodniczka Agnieszka Kobus Zawojska. Jej historia chyba najlepiek pokazuje i te piękne chwile, gdzi jest podium i chwała, ale niestety te ciemne. Bez zbędnego czarowania dzieli się tym, czym przysżło jej zaplacić za bycie na wierzchołku. I nie jest to niestety nic przyjemnego.
Autorka zapłaciła ogromną cenę za swój sukces. godziny morderczych treningów, wielotygodniowe zgupowania i trener, który wiele się przyczynił do tego, że u zawodniczki wykryto depresję.
Świat sportu pokazany od tej niestety ciemnej strony uświadamia, jak ogromne koszty ponoszą zawodnicy, aby stanąć na szczycie i usłyszeć hymn Polski. Czy warto ? Mimo wszystko chyba jednak tak, aby dawać radość i kibicom i samemu sobie.

Sport zawsze kojarzy się z wysportowaną sylwetką, zdrowym stylem życia i w ogóle ze zdrowiem jako takim.
Do uprawiania jakiegokolwiek sportu, czy w ogóle do ruchu zachęcają i lekarze, i dietetycy i nauczyciele wychowania fizycznego. Ale i w tym środowisku nie brakuje przesady zarówno ze strony zawodnikow, mających parcie na osiągnięcie jak najwyższych wyników, ale także...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach:

Ciężko się to czyta, wylewanie pomyj na trenera, zawodników. Sama autorka jest strasznie toksyczna i raczej nie miała depresji tylko inny problem, problem z widzeniem świata który polecam przepracować.
Nie polecam, strata czasu.

Ciężko się to czyta, wylewanie pomyj na trenera, zawodników. Sama autorka jest strasznie toksyczna i raczej nie miała depresji tylko inny problem, problem z widzeniem świata który polecam przepracować.
Nie polecam, strata czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo zaskoczyło mnie, że lekarz psychiatra zwiększył Pani Agnieszce dawkę leków i to znacznie tuż przed igrzyskami…!

Bardzo zaskoczyło mnie, że lekarz psychiatra zwiększył Pani Agnieszce dawkę leków i to znacznie tuż przed igrzyskami…!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
58
43

Na półkach:

Pierwszy rozdział wgniata w fotel. Ostatni bardzo wzrusza… dzielna kobieta. Językowo wiele zabaw!

Pierwszy rozdział wgniata w fotel. Ostatni bardzo wzrusza… dzielna kobieta. Językowo wiele zabaw!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Mocno, prawdziwie, bezpośrednio, również zabawnie. Polecam, ciekawa lektura, która pokazuje coś więcej niż sportowców na zawodach.

Mocno, prawdziwie, bezpośrednio, również zabawnie. Polecam, ciekawa lektura, która pokazuje coś więcej niż sportowców na zawodach.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Chcę przeczytać
    6
  • Legimi rozwój
    1
  • Posiadam
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Bohater niepełnosprawny lub poważnie chory
    1
  • Audiobook
    1
  • Niepełnosprawni/poważnie chorzy piszą
    1
  • 2024
    1
  • Biografia, autobiografia, pamiętnik
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój wyścig z depresją


Podobne książki

Przeczytaj także